Pusty plac przy ulicy Cmentarnej do II wojny światowej był cmentarzem ewangelickim. Po wojnie groby zostały zlikwidowane, jednak - jak się okazuje - nie wszystkie.
W poniedziałek w czasie prowadzonych robót drogowych odkopano grobowiec rodziny Mackentanzów. Tuż pod powierzchnią ziemi zachowało się osiem kwater rodziny, w tym czytelna płyta nagrobna.
Prace budowlane zostały wstrzymane do czasu wyjaśnienia sytuacji. Burmistrz Jarosław Kowalski twierdził, że zachowane szczątki należy uszanować a miejsce upamiętnić np. okolicznościową tablicą. Wkrótce ma odbyć się spotkanie w tej sprawie z udziałem przedstawiciela ewangelickiej gminy z Olsztyna oraz konsulatu Niemiec.
Jak poinformowała nas rzeczniczka olsztyńskiego oddziału GDDKiA Katarzyna Kozłowska, do czasu przeniesienia szczątków ludzkich w miejsce ponownego pochówku, prace na tym obszarze budowy nie będą prowadzone. Na chwilę obecną inwestor nie przewiduje, aby zaistniała sytuacja miała wpływ na termin zakończenia inwestycji.
Rodzina Mackentanzów była właścicielem m.in. młyna nad Łyną na początku XX wieku. Senior rodu Richard Macketanz urodził się w 1868 roku w Bornstedt (Saksonia-Anhalt) a zmarł w Dobrym Mieście w 1925 roku, miał pięcioro dzieci, w tym Eberharda (ostatnie zdjęcie w mundurze). Młyn prowadził Richard i jego brat Franz. Być może to ich groby odkopano.